Wiersze o Opolu

W opolskiej katedrze

Jerzy Karecki

Tunel powietrza rozpięty
Na szczytach szeregowej kolumnady
Cienie chylą się lekko-posłuszne
Leniwemu pełganiu świec
W tabernakulum skrzypi oś czasu
Odmierza przestrzeń rozmigotaną
Lusterkami witraży
Ziarno modlitwy kiełkuje
Gorzko pod językiem
Po zimnej posadzce
Sunie bezszelestnie ksiądz
Chłód lęku od ziemi zabiera
Kreśląc ciepłą dłonią
Znak błogosławieństwa
Teraz otwierają się drzwi
Biała ściana światła zabiera wiernych
Którzy znowu próbują się uśmiechać
Stając się na powrót przechodniami.

powrót